Powściągliwi z natury Holendrzy nie są narodem specjalnie roztańczonym. Swoje piętno na ich charakterze odcisnął wszak kalwinizm, który nie sprzyja płochej rozrywce. Nic więc dziwnego, że Holendrzy nie wymyślili własnego tańca narodowego, takiego jak np. polski mazur czy polonez.
Najbardziej typowe dla Holandii tańce są tańcami ludowymi, co wiąże się z wielowiekowym brakiem dworu królewskiego i przewagą kultury mieszczańskiej, w której zabrakło miejsca na popularne rodzime pląsy. Co więcej, tańce te mają pochodzenie szkockie lub niemieckie.
“Tańcząca para”, Jan Steen
Do tańców pochodzenia szkockiego należą:
Skotse trije / foto: www.inoudeansichten.nl
Tańce z Zelandii
Tańcami pochodzenia niemieckiego, popularnymi głównie na wschodzie Holandii, są:
veleta (kliknij)
Tańce wykonywano w normalnych butach, których używano w stroju odświętnym. Popularne drewniaki (klumpen) noszono wyłącznie do pracy. Z Holandią najbardziej jednak kojarzą się tańce wykonywane w chodakach, tzw. klompendansen ( ale i one w zasadzie pochodzą z zagranicy – z Walii i z Anglii).
Tańce z Zeelandii
Klompendans tańczony jest w rytm polki, w parach lub w grupie ludzi, zwykle tworzących rząd (rzędy) tancerzy. Charakterystyczną cechą tego tańca jest wystukiwanie rytmu przez obcas i czubek chodaka. Mimo że wykonywano go od bardzo dawna w całych Niderlandach, największą popularność zyskał dopiero w początku XX wieku.
ren
Zdjęcia: “En se zee was niet meer” (Bert Haanstra, 1955), public domain, www.inoudeansichten.nl