Poniżej publikujemy wiersz pana Edwarda Szczerbińskiego, który był żołnierzem (telegrafistą) 2 Pułku Pancernego 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. Wiersz został napisany w grudniu 1944 r. nad Mozą.
WARTOWNIK W WIGILIJNĄ NOC
Grudniowe , Świąteczne Noce Nad Rzekɋ Mozą
Holandia 1944 Rok
Dnie coraz krótsze
chłodne i dłuźsze
Na warcie stoi źołnierz
Jest zimno – postawił do góry kołnierz
Stoi samotny I tylko marzy
Bo moźe kiedyś coś się zdarzy
Nawet z jego ust nie słychaċ jęku
Tylko oczy zdradzają wiele lęku
A pomiȩdzy dwoma chmurami
Księźyc swoim chłodnym wzrokiem
Spogląda na źołnierza juź z zagojonymi ranami
Jak na posterunku maszeruje naprzód I z powrotem
Ale na niebie gwiazdy się teź ukazały
I wydaje siȩ, źe do niego migają
I choċ tak wysoko na niebie stały
I tak mu trochę towarzystwa dają
Wysoko na niebie gdzie gwiazda stoi
Wygląda koło niej taki spokój
Tu nawet z karabinen źołnierz się tak boi
Bo na ziemi nadal istnieje wojna i niepokój
I czuje jak żyły mu siȩ naprȩżajɋ
Krew coraz szybciej napływa do głowy
Niektȯre myṡli mu siȩ ponownie powtarzajɋ
Żołnierzu stojɋcy na posterunku
Porzuċ karabin i wszystkie kule
Nie strzelaj już w życiu w ogȯle
Idż w najjaśniejszej gwiazdy kierunku
Idż do domu, do matki, żony, do dziecka
Do Bydgoszczy, Warszawy, Ƚodzi czy Olecka
Niestety, o powrocie nie było już mowy
Bo w nocy oślepiajɋce światło zabłysnęło
I obok wartownika coś wybuchnęło
Przerażliwy krzyk I cichy jȩk było słychaċ
Wartownik coraz słabiej zaczɋł oddychaċ
Ta wigilijna noc paru ze swoich synȯw straciła
Ale tam, gdzie czarny dym ulatnia siȩ z komina
I mrȯz w izbie zaczɋł wzory na szybie malowaċ
Tu nie było słychać wybuchu z karabina
Tu nie potrzebował nikt siȩ chowaċ
Tu słychaċ płacz nowonarodzonego
U matki piersi tak bezpiecznego
Tu w wigilijnɋ noc syn lub cȯrka siȩ urodziła
Młoda matka tak bardzo szczęśliwa
Nagle zbladła, Była bardzo troskliwa
Ƚzy w jej oczach zabłyszczały jak gwiazdy na niebie
Bo ojciec jej dziecka stoi tam gdzieś na posterunku
Wyglɋda przez okno i błaga: o najjaśniejsza gwiazdo, błagam ciebie
Prowadź go w dobrym kierunku
Czuwaj, bɋdż z nim na warcie tegoż posterunku
Ciemne chmury znȯw pomiȩdzy ziemiɋ i niebem siȩ posuwajɋ
Niektȯre gwiazdy jeszcze tylko lekko migajɋ
Młoda matka nadal w niebo siȩ wpatruje
Może najjaśniejsza gwiazda syna, mȩża, ojca do domu skieruje
Żołnierz 1 Dyw. Panc. Edward L. Szczerbiǹski
P.S.
Dzieci ktȯre w tę wigilijnɋ noc przyjdɋ na świat
Staną też na posterunku za 20 lat ?