Na przełomie sierpnia i września 2016 r. w Holandii odbyła się wielka operacja wydobycia z dna zbiornika wodnego IJsselmeer szczątków bombowca RAF Vicker Wellington R1322, który został zestrzelony rankiem 9 maja 1941 r. Załogę bombowca stanowili polscy lotnicy z 305 Dywizjonu Bombowego „Ziemi Wielkopolskiej” im. Marszałka Józefa Piłsudskiego.
R1322, obsługiwany przez kapitana Macieja Socharskiego (nawigator), sierżanta Jana Dormana (pilot), plutonowego Zdzisława Gwoździa (drugi pilot), kaprala Ludwika Karcza (strzelec pokładowy), plutonowego Stanisława Pisarskiego (strzelec pokładowy) oraz plutonowego Henryka Sikorskiego (radiooperator), wyleciał 8 maja 1941 r. o godz. 22:56 z lotniska Syerston koło Nottingham i podążał w kierunku Bremen, gdzie miał zrzucić bomby na stocznię, rafinerię, fabrykę stali oraz fabrykę samolotów Focke Wulf.
Vickers Wellington
O godz. 00:48, w odległości 12-15 km na południowy zachód od miejscowości Lemmer, dosięgły go pociski niemieckiego myśliwca Messcherchmitt Bf 110. Zestrzelony Wellington spadł do IJsselmeer, gdzie spoczywał aż do sierpnia 2016 r. Niedługo po tej katastrofie, 17 i 19 maja z wody wyłowiono ciała pilota Dormana oraz plutonowego Gwoździa – obaj zostali pochowani przez Niemców, z honorami wojskowymi, 20 maja 1941 r. w Amsterdamie. 6 tygodni później w okolicy Urk woda wyrzuciła na brzeg ciało kaprala Karcza, którego pochowano tam z wojskowymi honorami 2 lipca 1941 r., po czym przeniesiono go na cmentarz “Rusthof” w Oud-Leusden. Po kilku tygodniach z IJsselmeer wydobyto także ciała dwóch innych lotników, które nie zostały zidentyfikowane przez RAF. (źródło: http://www.zzairwar.nl/dossiers/56.html). Tylko jeden z nich mógł być członkiem załogi R1322, ponieważ we wraku wydobytym przez Holendrów znaleziono szczątki dwóch osób. Na rysunku: symbol 305 Dywizjonu Bombowego.
Historia Wellingtona R1322 jest jednym z 7 000 przypadków wojennych katastrof lotniczych na terenie Holandii w czasie II wojny światowej – w większości kończących się śmiercią lotników. Wiele z samolotów wpadło do wody lub rozbiło się na wybrzeżu i przepadło na zawsze. Te, które spadły na ziemię, wchłonął miękki grunt. Część wraków została odsłonięta podczas osuszania IJsselmeer i tworzenia nowego polderu, ale 501 samolotów nie zostało nigdy odkrytych.
To właśnie miękki holenderski grunt i konieczność utwardzania go za pomocą piasku przy budowie domów lub dróg doprowadziły do wielkiej operacji wydobycia wraku Wellingtona R1322 z dna IJsselmeer. Akurat w tym miejscu piach jest bardzo dobrej jakości i holenderska firma Royal Smals dostała w 2014 r. pozwolenie na jego wydobycie na obszarze 2,5 x 2,5 km2 i głębokości 0,3 – 0, 8 m. Prace musiały być jednak poprzedzone badaniem dna w celu wykrycia wraku bombowca – było to konieczne ze względu na bomby. Trzeba je było wydostać i zdetonować, a także odszukać i pochować szczątki lotników. O tym, że w tym miejscu przypuszczalnie znajduje się angielski bombowiec, wiedziano od dawna, nie wiadomo było tylko, co to jest za samolot (istniało kilka sugestii). W 2015 r. nurkowie odnaleźli fragmenty samolotu, w tym dwa cylindry 9-cylindrowego gwiazdowego silnika Bristol Pegasus, używanego do budowy Vickers Wellingtonów
a także karabin maszynowy .303 Browning.
Znalezisko z dużym prawdopodobieństwem wskazało na wrak Wellingtona R1322, co jednoznacznie potwierdziły późniejsze odkrycia.
Operacja wydobycia pozostałości Wellingtona R1322 rozpoczęła się 25 sierpnia 2016 r. i była drugą tego typu operacją w Holandii, w czasie której miejsce spoczynku wraku ogrodzono i osuszono. (Poprzednia odbyła się w 1975 r. w Oostvaardersplassen w prowincji Flevoland, gdzie w ten sposób wydobyto wrak Liberatora B-24 nr 42-7638.)
Koszt operacji wyniósł 1 milion euro, a przeprowadziła go Vliegtuig Berging Koninklijke Luchtmacht (królewskia jednostka lotnicza zajmująca się wrakami samolotów) pod dowództwem majora Ariego Kapperta (SOVB Klu – Staf Officier Vliegtuig Berging Koninklijke Luchtmacht). Wokół wraku, na dnie 4,5 m poniżej poziomu wody, umieszczono metalowe ogrodzenie o wymiarach 23 na 36 metrów, z którego środka wypompowano 4 000 m3 wody.
Duży problem sprawiło ogromne ciśnienie wody, która w początkach operacji, już po osuszeniu terenu ogrodzonego, zaczęła się przedostawać do środka.
Przeszukiwanie miejsca, warstwa po warstwie, doprowadziło do odkrycia szczątków (kości) dwóch osób oraz wielu fragmentów samolotu i uzbrojenia.
Już pierwsze znaleziska, w tym płytki z napisami i silnik z wybitym numerem, a także nazwisko Sikorski na słuchawce hełmofonu, pozwoliły ustalić, że był to (jak wcześniej już przypuszczano) wrak Vickera Wellingtona R1322. Oficjalnie potwierdzono to 7 września.
Wśród części samolotu znalazło się m.in. śmigło, fragment podwozia, fragmenty broni pokładowej, w tym karabinów maszynowych Browning .303 (R1322 był wyposażony w 8 karabinów maszynowych),
kule…
rewolwer Smith & Wesson w dobrym stanie (załogom samolotów RAF nie wolno było wprawdzie mieć przy sobie broni osobistej, ale Polacy stanowili wyjątek, ponieważ w razie schwytania przez Niemców nie mieliby szansy na przeżycie),
na zdjęciu: pistolet sygnałowy
oraz 4 bomby ważące po 227 kg. Zostały one potem zdetonowane na wschodzie Holandii – relacja filmowa.
Relacja filmowa z magazinies.defensie.nl (holenderska wersja językowa)
19 września 2016 r., w dzień po obchodach rocznicy operacji Market-Garden, nad miejscem znalezienia wraku R1322 odbył się lot zabytkowego Lancastera PA474 ‘KC-A’ celem oddania hołdu polskim lotnikom – relacja filmowa.
Szczątki polskich żołnierzy przekazano do badań holenderskiemu wojskowemu centrum Identyfikacji – Bergings- & Identification Dienst Koninklijke Landmacht (‘BIDKL’) w Soesterberg. Ustalono, że we wraku spoczywali kapitan Maciej Socharski oraz plutonowy Henryk Sikorski. Udało się także zidentyfikować szczątki plutonowego Stanisława Pisarskiego, którego zwłoki zostały pochowane jeszcze w trakcie II wojny światowej. Kapitan Socharski i plutonowy Sikorski zostali uroczyście pochowani, z polska i holenderską wojskową asystą honorową, na cmentarzu Nieuwe Ooster begraafplaats przy Kruislaan 126, 1097 GA w Amsterdamie 6 września 2017 r. W pogrzebie uczestniczyli syn kpt. Socharskiego Krzysztof Socharski, (ur. 28 sierpnia 1939 roku) oraz wnuk brata plutonowego Stanisława Pisarskiego. W trakcie ceremonii trzykrotny przelot nad cmentarzem wykonały dwa zabytkowe samoloty z czasów II wojny światowej, odsłonięto ponadto płytę na grobie Pisarskiego.
Pogrzeb / fot. Han Tiggelaar
Ich los okazał się lepszy od losu wciąż zaginionych w Holandii 1085 lotników (228 Amerykanów, 600 lotników RAF różnej narodowości oraz 247 Niemców), którzy spoczywają w wodach Morza Wattowego, zbiornika IJsselmeer i zachodniego ujścia rzeki Skaldy, albo też w holenderskiej ziemi.
ZAŁOGA BOMBOWCA VICKER WELLINGTON R1322
kpt. obs.:
MACIEJ WOJCIECH SOCHARSKI,
ur. 1 V 1908 w Warszawie.
sierż. pil.:
JAN PIOTR DORMAN,
ur. 12 I 1911 w Skale pow. olkuski.
plut. pil.:
ZDZISŁAW GWÓDŹ,
ur. 19 VI 1914 w Samborze (obecnie Ukraina).
kpr. r/op strz.:
LUDWIK KARCZ,
ur. 25 VIII 1915 w Krakowie.
plut. r/op. strz.:
STANISŁAW PISARSKI,
ur. 8 III 1915 w Suchowoli, woj. białostockie.
plut. r/op. strz.:
HENRYK FRANCISZEK SIKORSKI,
ur. 10 IX 1916 w Jastrzębicach, pow. łódzki.
Cześć ich pamięci!
Zobacz też: polishwargraves.nl
Renata Głuszek, Jaap Geensen
Zdjęcia wraku: SOVB KLu (Koninklijke Luchtmacht) – dziękujemy za udostępnienie
zdjęcia żołnierzy: polishwargraves.nl i inne
Artykuł został napisany z inspiracji i przy pomocy pana Jaapa Geensena, stałego współpracownika portalu “Holandia bez tajemnic”, który jest historykiem amatorem i interesuje się wojennymi dziejami Zelandii, gdzie mieszka. Nieodmiennie służy nam także swoją wiedzą, prostując pomyłki i wyjaśniając wiele faktów z dziedziny militariów. Pan Geensen współredaguje portal Wings to Victory, który bada wypadki lotnicze w Zelandii z czasów II wojny światowej, opierając się głównie na informacjach pochodzących ze źródeł pisanych (alianckich i niemieckich) oraz z relacji bezpośrednich świadków wydarzeń. Dla Hbt napisał artykuły Ochroniarz króla Hollywood, Niedoceniony sukces Polaków, Axel 1944 – 2014. Pamiętamy, pomógł także ustalić miejsce pochówku Klemensa Dąbrowskiego (Z Bochlina do Axel).
Dear Sir . As a very close relative ( pilot Maciej Wojciech Socharski) was a brother of my father Tytus Jerzy Socharski I am very grateful to all Dutch Nation for fantastic operation to find the plain from water. I am very sorry that nobody from polish authorities could not find me to inform about the funeral of this two pilots . Best regards Wojciech Antoni Socharski
Dear Mr Socharski,
I am very sorry you could not participate at the funeral for not being invited. Anyway, your uncle had a great funeral ceremony.
Regards,
Renata Głuszek
PRZECZYTAŁAM Z ZAINTERESOWANIEM. DZIĘKUJĘ 🙂