Otwarcie przez Holandię 1 maja 2007 r. rynku pracy dla obywateli wschodniej Europy dało Polakom szansę podjęcia tam zatrudnienia, a co za tym idzie, przyjrzenia się holenderskiemu stylowi pracy. Poniżej prezentujemy 10 (trochę satyrycznych) obserwacji Doroty Mazur, która pracowała w holenderskich firmach w latach 2005-2015 jako pracownik tymczasowy.
- Holender nigdy się nie śpieszy. “Easy, easy” lub “rustig, rustig” [cicho] to słowa, które słychać najczęściej od holenderskich współpracowników. Polak śpieszy się zawsze, bo boi się, że nie zdąży na czas wykonać swojej pracy. Będzie musiał zostać na nadgodziny, a nie każdy Polak to lubi.
- Holender nigdy nie zostanie w pracy dłużej niż ma to określone w swoim kontrakcie. Pracę jednak trzeba skończyć, więc to Polak zostaje dłużej.
- Większość ciężkiej fizycznie pracy jest często przerzucana na barki polskiego pracownika. Holender taką pracę MOŻE wykonać, Polak MUSI.
- Wigilia, ważny dzień dla Polaka. Dla Holendra dzień zwykły, więc i praca wygląda jak w zwykły dzień. Ale ponieważ następnego dnia jest Boże Narodzenie, w Wigilię Holender wychodzi do domu wcześniej ( “bijna Kerst Dag”!) [prawie Boże Narodzenie], a Polak zostaje w pracy…
- Piątek, “bijna weekend”! Holender pracuje spokojnie i wymyka się wcześniej z pracy, Polak musi zostać do końca i pracę skończyć. Są jednak i takie firmy, gdzie w piątek wszyscy pracują krócej, a po pracy np. piją na kantynie piwko i integrują się z szefostwem.
- Vrijdag [piątek] jest także dniem, kiedy jest trudniej cokolwiek załatwić, np. w serwisie samochodowym. “Bijna weekend”!
- Szef chce się z pracownikiem bliżej poznać i można mu powiedzieć o wszystkich swoich kłopotach w pracy.
- Nawet jeśli w pracy nie ma wymaganej normy wykonanych obowiązków (oficjalnie), to norma i tak jest (nieoficjalnie), prawdopodobnie w celu wzmożenia rywalizacji wśród pracowników, a co za tym idzie, większej produktywności.
- Polak nie zna języka niderlandzkiego lub angielskiego? Żaden problem! Holender wszystko wytłumaczy mu za pomocą rąk i we wszystkich innych językach świata.
- “Koffie time” to święty czas dla holenderskiego pracownika. Bardzo często od „kawki” zaczyna swój dzień w miejscu pracy.
Dorota Mazur
Publikacja: 4 października 2017 r.
Czytaj także: Holandia według Doroty